On też daje nowe życie duchowe, życie które człowiek otrzymuje jako nowe stworzenie w Jezusie Chrystusie. O tym pisze apostoł Paweł w liście do Koryntian (2 list ap. Pawła do Koryntian 5; 16 – 19).
Człowiek oddając swoje życie w ręce Pana Jezusa, jest także pod przykryciem Jego świętej krwi, która chroni przed zapędami szatana i jego demonów.
Jako nowe stworzenie w Jezusie Chrystusie jesteśmy zabezpieczeni przed jego atakami, i jak powiada apostoł Piotr w swoim liście, krąży on jak lew ryczący dookoła nas, ale nie może bez dopustu Bożego nikogo z nas tknąć.
Straszy, próbując odwieść nas od Boga, doprowadzając do wiekuistej zguby.
Tylko dzięki Duchowi Świętemu mamy władze poznawcze tego, kto do nas mówi.
Czy jest to głos Boga, szatana, czy też naszego własnego ciała, tzn: Naszego ja.
Tak więc widzimy jak wielkie bogactwo mamy dzięki wierze w żywego Boga.
Biblia mówi aby zawsze się radować.
Czy jako stworzenie Boże zawsze mamy szczerą radość?
A może jest jednak tak, że co innego wyraża twarz, a co innego mamy w sercu?
Jak naprawdę jest z tą naszą szczerością?
Wielu prowadzi podwójne życie.
Kiedyś oglądałem w telewizji film pod tytułem „Maska”. Mówił on o człowieku, który prowadził podwójne życie. Kiedy chciał zakładał maskę, stając się człowiekiem zepsutym pod każdym względem, posuwającym się nawet do morderstwa. A gdy znudziła się jemu ta rola, powracał do swojego normalnego życia. Z biegiem czasu jednak, człowiek ten stawał się coraz bardziej nieszczęśliwy, gdyż coraz trudniej było mu ściągnąć tę maskę ze swojej twarzy.
Chciał jednak wyzwolić się spod tej niewoli, walcząc o to całą siłą swej woli. W końcu udało mu się uwolnić i powrócić do normalnego życia, ale ile cierpienia musiał przez tę maskę przejść tego nikt nie wie, tego i on sam nie wiedział będąc pod mocą demonów, które nim wtedy władały. Chcę uświadomić Tobie drogi Czytelniku, że niewielu ludzi może siłą własnej woli wyrwać się z powiązań z siłami ciemności, i na ogół jest to daremnym wysiłkiem. Jest jednak moc krwi Jezusa Chrystusa, która może Ciebie z tego wyzwolić, jeśli tylko pozwolisz na to Zbawicielowi. – Tak też dzieje się z człowiekiem, który takie podwójne życie prowadzi.
Przychodzi dzień, w którym masz już dość takiego życia chcąc się uwolnić, lecz okazuje się że nie masz już sił, a szatan podpowiada – skończ z tym, skończ z tym.
Człowiek staje na rozdrożu, nie wiedząc w którą stronę się udać. Czy dalej zażywać tego zwariowanego życia i być ciągle ściganym nie tylko przez prawo ludzkie, lecz także i Boże?
Czy chcesz przyjść pod krzyż, do stóp Pana Jezusa z pokorną prośbą?: Przebacz Panie Jezu i pomóż.
W tym momencie nikt nie może Tobie pomóc – nawet matka, tą decyzję musisz podjąć sam, zgodnie ze swoją nieprzymuszoną wolą.